Rozdział 3

Poszedłem do domu, byłem załamany, dalej nie wiedziałem czy Niall coś do mnie czuje. Wziąłem z lodówki puszkę pepsi i poszedłem do mojego pokoju, przechodziłem obok sypialni Niall'a. Usłyszałem płacz. Zapukałem, nie słysząc nic wszedłem do pokoju. Panował tam półmrok.
-Nialler- szepnąłem podchodząc do łóżka przyjaciela
-Zayn- wtulił się we mnie, objąłem go ramieniem
-co jest blondasku? -zapytałem szeptem, w środku czułem przyjemne ciepło, że jest obok mnie
-teraz do mnie coś dotarło Zayn.. dotarło,że się zakochałem- serce mi pękło, czy straciłem go na zawsze?
-to chyba dobrze Ni- pogłaskałem go po plechach
-Zayn ty nie rozumiesz... zakochałem się ale...w ....tobie- zamurowało mnie, chciałem coś powiedzieć, ale nie mogłem. Gdyż poczułem ciepłe wargi blondyna na moich. Z początku nie oddałem pieszczoty, lecz po chwili się ocknąłem i oddałem jego pocałunek. Chłopak popchnął mnie na łóżko pogłębiłem nasz pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie po dłuższej chwili. Obaj mieliśmy rumieńce. Blondyn zszedł ze mnie
-Ni... nie chce mi się iść do siebie...
-możesz tu spać dziś skarbie- musnął mój policzek. Wtuliłem się w niego, objął mnie ramieniem i obaj zasnęliśmy.

***rano***

Obudziłem się z uśmiechem na ustach. Niall już nie spał
-cześć- uśmiechnął się i musnął moje usta
-mrr cóż za miłe powitanie- uśmiechnąłem się - Niall mam pytanie jesteśmy parą?
Chłopak uśmiechnął się
-chcesz?- zapytał z nadzieją w głosie
-chce- powiedziałem drugi raz dziś wpijając się w jego usta. Oddał pocałunek od razu, ujmując moje policzki w dłonie. Oderwał się ode mnie, opierając swoje czoło o moje
-kocham cię- wyszeptał
-ja ciebie też Ni- musnąłem jego nos, na co blondyn zachichotał.